środa, 27 października 2010

plwociny nicosci w bezczynnosci.

nic sie nie uklada.
mieszka za daleko, nic tu nie ma.
mieszka za daleko, nie ma sily przemieszczac sie blizej.
blizej czegokolwiek, co cos w sobie zawiera.
na codziennie nie ma sily.
nie ma nawet sily na te 3 z 7.

NA SAMA:
mysl o tym gdzie jest, a jest DALEKO ZA, skreca sie w sprezynke bezuzytkowa & samowprawiona w ruch obija sie o sciany, ktorych chropowata faktura obdrapuje ja z lakieru ochornnego.

daleko gdzies za nimi wszystkimi, bez mozliwosci poskladania sie do swojej pierwolnej formy & powrotu do nich. kimkolwiek sa, ale powrot w formie fizycznej & powrot wlasnie do NICH, to cos co lezy w worku z przypiską "chętnie".


...

trzy kropeczki dobre na wszystko, ale nie na mnie, nie na to.

nie-NIE-nie-NIE-nie-NIE <----niecka ciuchcia*

nie wiem co bedzie, tak to wyglada, jak gdyby nic nie mialo byc.

takie pitu-pitu to wszystko, jest, zeby bylo.
& kasuje sie bez przerwy.
& od nowa trzeba.

ile razy mozna.

od nowa.

"gotta get some food
i'm so hungry all the time
but i don't know how to stop.
(...)
got to pick up the phone
i will call any number
i will talk to anyone.
i know i'm gone too far,
much too far i've gone this time
& i don't want to think what i've done.
& i don't know how to stop."


piotr gabriel wie.
wiedzial, wiadywal.
czul.

wiem, że istniejemy, w tych swoich urojeniach bytu.

o urojona istoto, co przy mie obcowac winnas, a co przy mie nie obcujesz [?]

czy będziesz obcować [?]

wez idz & traf, silwuple.

*niecka ciuchcia: osobliwy rodzaj ciuchci graficznej, w której każde ze slow skladniowych, laczone jest ze sobą przy pomocy myslinika. pownieważ twór konkretny za slowa skladniowe przybiera "nie", ciuchcie niecka zwa.

Brak komentarzy: