środa, 30 grudnia 2009


upaprana brudem z surogatu własnej głupoty wróciła z avatara & mimo żałosnej powierzchowności tej produkcji+jej istoty, chciałaby być niebieskim ludzikiem sypiającym w neurotycznych hamakach. (700 m. n.p.m.)

mea culpa, mais thy will was done, bo tak mialo być.
podobnie jak ten smrodliwy falsz mial kiedys wyplynąc.
& wyplynąl.
& srogo nadaje.
& drażni nozdrza.
tak, z was.
tyle, że nikt się nie zdziwil...
bo się go spodziewano.

wtorek, 29 grudnia 2009


oglądając mtv czuje się mentalnie dowartościowana, naturalne więc, że dozuje sobie tę niską przyjemność od czasu do nieskończoności. najzabawniej li robi się, gdy twór wybywa na ulicę, a tam date my mom. penetratorzy. co na to tato. łojezus, tak, to ostatnie = klasyk [!] ...& nie jest w stanie określić, czy wyłączył telewizor. plazma ciągnie masę prądu,
ludzka głupota powoduje chroniczne spięcia w jej układzie nerwowym,
rzecz podchodzi pod zespół tourette'a...
podczas gdy w tym momencie nikt nie mówi już o ekranie jakiegokolwiek odbiornika.

piątek, 25 grudnia 2009


dominiko, na którą masz dwudziestego szóstego [?]
dominiko, zatrzymaj się, bo stracisz prawo do kuzynostwa.
dominiko, pozbawię cię imienia matki z twojego dowodu osobistego.
stój, bo czuję, że cos knujesz.
knujesz na bank, otwarty zakład kaletniczy nie jest zamknięty na przepasaną łańcuchami kłódkę, tak jak & porozrzucane w holu drobniaki nie należą do ciebie.
knujesz.

czwartek, 17 grudnia 2009

Z CYKLU "wycinki z prac magisterskich", vol. 1: falszywe szuje, czyli wnikliwa analiza biegunów pod kątem wspomnianych szuj.



każda jedna drobinka was jest tą szują naprawdę.
musi zapanować stagnacja na poziomie pomiędzy-kwaśnym-a-zasadowym, żeby móc mieć.
coś musieć musi, żeby coś mogło-pomogło-się-nie-zmogło-zbytnio, tak.
zgadnij, który to poziom & zważ, że wtedy też nie ma w czym pomagać.
& taki mamy zonk ładny, nam powstaje, się wyłania.

akurat mówimy o jednej konkretnej kwestii, tak w innych jest analogicznie, ale no niestety, tutaj skrajność w jakiejkolwiek postaci dyskwa-kfa-lifikuje, teraz to nie śmieszny żart miał wyjść, ja naprawdę zupełnie nieśmiesznie nie potrafię tego przeliterować, bo graficzna estetyka gra mi na nosie. znowu.

ad rem, biegun południowy: GORZEJ NIŻ ŚREDNIO = absorbujące & (pour moi) nieefektywne.

przeciwwskazania dla tego, biorcy bodźców:
1) po co, w tym czasie znajdzie ten siakieś akuratne.
2) po co, to nie tego sprawa.
3) po co, to nie tego wina.
4) po co, ten ma lepiej, więc wyszło nawet... lepiej,
5) po co, tak, skoro już ma lepiej, zrobi jeszcze lepsze to bum całe.
6) po co.

typ bodźca w odzczuciu biorcy bodźca: konstruktywnie stymulujący.
tempo zanikania biorców bodźca: szybkie.
powód takiego tempa: "no bo jezus ileż można'.

ad rem, biegun północny: LEPIEJ NIŻ ŚREDNIO* = niesprawiedliwie & odcisk-ambicji deptnie.
przeciwskazania dla tego, biorcy bodźców:
1) po co, jeśli nie temu się należy, tylko tamtemu.
2) po co, podle się ten czuje z faktem, że to nie tego sprawa, tylko tamtego.
3) po co, ach och to tego wina, że tamtem podskoczył pierwszy.
4 po co, ten ma gorzej, a to przecież tamten powinien mieć gorzej.
5) po co, skoro ten musiałby teraz skoczyć 6 metrów wyżej a nie umie.
6) po co.

typ bodźca w odczuciu biorcy bodźca: zależnie od indywiduum:
a) konstruktywnie stymulujący.
b) niekonstruktywnie niestymulujący.
c) dekonstrukcyjne stymulujacy.

tempo zanikania biorców bodźca: raczej wolne.
powód takiego tempa: "a co by tu, co by tu..."

resumując, kwestia wyświechtana, bo wiecznie aktualna, choć nie odkrywcza, to złożona, więc wraz było warto usystematyzować ją po swojemu usystematyzować.

mam nadzieję, że moje podejscie do sprawy rozjaśni wszelkie zaciemnienia wszystkim zamglonym przez podłość duszom, oraz, iż pozwoli im w pełni świadomości prawdziwości wypowiadanych słów, prawdziwie & świadomie wykrzyczeć: JA TEŻ WIEM DLACZEGO & KIEDY FALSZYWE SZUJE ZACHOWUJĄ SIĘ JAK FAŁSZYWE SZUJE [!]
& wtedy gromkie brawa dla nich.
dla tych którzy krzyczeli.


je-a, pax wam enywej, hałewer bycz,
oto on, ten pax: < Y m.

haha, żesz kurba perfetto.

PAX: < Y m [!]

fałszywe szuje.

każda jedna drobinka was jest tą szują naprawdę.
musi zapanować stagnacja na poziomie pomiędzy-kwaśnym-a-zasadowym, żeby móc mieć.
coś musieć, żeby coś mogło-pomogło-się-nie-zmogło-zbytnio, tak.
zgadnij, który to poziom & zważ, że wtedy też nie ma w czym pomagać.
& taki mamy zonk ładny, nam powstaje, się wyłania.

akurat mówimy o jednej konkretnej kwestii, w innych jest analogicznie, ale no niestety, tutaj skrajność w jakiejkolwiek postaci dyskwa-kfa-lifikuje, teraz to nie śmieszny żart miał wyjść, ja naprawdę zupełnie nieśmiesznie nie potrafię tego przeliterować, bo graficzna estetyka gra mi na nosie. znowu.

ad rem, biegun południowy: GORZEJ NIŻ ŚREDNIO = absorbujące & (pour moi) nieefektywne.
przeciwwskazania:
1) po co, jeśli w tym czasie znajdzie się siakieś akuratne.
2) po co, to nie moja sprawa.
3) po co, to nie moja wina.
4) po co, ja mam lepiej, więc wyszło nawet... lepiej,
5) po co, tak skoro już mam lepiej, zrobię jeszcze lepsze to bum całe.
6) po co.

typ bodźca w odzczuciu osób 'trzecich': konstruktywnie stymulujący.
tempo zanikania biorców bodźca: szybkie.

ad rem, biegun północny: LEPIEJ NIŻ ŚREDNIO* = niesprawiedliwie & odcisk-ambicjii deptnie


lataj, patataj, na wiadrze mi lataj,
zamiataj, patataj, do skrzydła zamiataj.
jesteś, patataj, ty hultaj, więc łataj
tę dziurę, patataj, koniarzu załataj.

w takich momentach z 35 robi się 37, a bogu ducha winne sprzdawczyki-handlarze wypalają po 60 malboro lajtów dziennie:

smutne jest życie wieńczone zawałem, lecz jak co plotkuje, to wiesz, że jest małe.

poczucie me humoru & żart zmyślny jakże bawi mnie(&tylkomnie.) , tutaj, proszę bardzo, ponownie element iście groteskowy+jesteśmy fajni; alewracającdotematunaprawdębawi; jezus chrystus skąd się biorą ludzie tak doskonali.
jak by nie spojrzeć wszystko racja.
to ostanie zapytaniem było, ale bez znaku specjalnego, równie specjalnie & dla zmyłki.

JESTEŚ W UKRYTEJ KAMERZE.

racja, że paznokci już nie mam. były godzinę temu, w sensie tu, teraz są gdzie indziej. & jeszcze audacity ma to do siebie, że nie działa mu do niczego nikomu, nota bene, nie potrzebny mikrofon. tutaj problem, wątpliwość odnośnie "nie potrzebny" / "niepotrzebny". niby przymiotnik & drugie, ale wraz nie pasuje.
może przez stukrotne zaprzeczenie, trudno stwierdzić.
comówiwieśniaknoczytak.
no w każdym razie nieważne.

powinno działać a nie działa, czyli mamy do czynienia ze złem.

walczta.

paaaaxxxx [!]

laurka na papierku po wyrobie czekoladopodobnym mówi, że moje mosty są bardziej PRO niż twoje, ponieważ chronicznie ulegają samospalaniu & nikt sobie nimi głowy nie zaprząta. ta moja laurka to & pewnie ma rację. bo widzisz, zdzisiek, tu jest teraz w sumie eleagnckie ognicho, jak pan bóg przykazał, więc chyba już czas. koniom w pyska dać & w drogę. takich koni to ja ci nie mam, mówisz [?] ino mam inne, kamracie, więc idę, znajdę nowy most do się sfajczenia, to znajdę, nie znajdę, to nie znajdę & będę iść dalej aż iść przestanę & ot cała filozofia.
wiśta.

ps z kropką czy bez, przeczytał ją kto, czy już poszła do segregacji [?]

ok.

'F' the toolkit.


nevermind the rod.
i'd rather get a fish [!]

one's born to become a shade thats colours richness consistently chooses whether & when to make itself visible.
one may be given a chance to blend
then one may be given that chance not.
one may be forced to quickly fade
one may stay strong & never rot

one's born to become a painting that's a more or less fortunate attempt of bringing to reality a vision of their mind.
one may have a mind of their own
one may have a mind of their own not
one may be willing to paste the cloned
one may be able to hatch the plot

she was born to become a palette of yellow, red & blue needing both the worlds individals & the(self)mades to keep her from drowning in that black stain of hers.

one may see she could make it all
one may watch & think she could not
one may think if she seems so low
she sure is low & leave it just like that
one may come take advantage of
one may come give her two more slaps
one may come out with a box of love
thus in both ways one can do a lot.

open your eyes
keep them closed if you please
i know you watch
but then do you see [?]
it's in your palms
fingers crossed till they bleed
swines of the skies
ask them now
they know me

out of options, one says, promptly ending the chase.
ceiling caps with the door heading out of this place
coneheads still seek their chance for a plain stable space
then the next thing one hears is 'whatever the case'.
if you knew what it was then you sure too knew why
throw the cartridge blank out & visualise that i'm...
neither a painting bit, nor a color left alone
i'm a variety of such (yet) lonesome to the bone.

czwartek, 10 grudnia 2009


jestem na krecie
na krecie wiecie
jakie kłaki znajdziecie
na krecie wiecie
jestem na krecie
na krecie wiecie
jakie ścierwo znajdziecie
na krecie wiecie
może powiecie
czyście na krecie
podłe bździągwy & śmiecie
czyście na krecie
może powiecie
czyście na krecie
wiosną zimą, czy w lecie
czyście na krecie
kret tunel klecie
kryty, nie zjecie
nie zjecie dziś nic śmiecie
kryty, nie zjecie
kret tunel klecie
kryty, nie zjecie
kreta nie dostaniecie
kryty nie zjecie
on swoim wplecie
co wplatać wplecie.
lecz nie wiecie wy śmiecie
co wplatać wplecie
on swoim wplecie
co wplatać wlecie
li nie wplecie wam śmiecie
co wplatać wplecie.
pomrzecie śmiecie
kiedy [?] nie wiecie.
szczęśliwy smród pomrzecie
kiedy [?] nie wiecie
pomrzecie śmiecie
kiedy [?] nie wiecie.
lecz tępy lud pomrzecie
kiedy [?] nie wiecie.
w mózg nasz: palecie
kolorów gniecie
drwienka, wasz smród, śmiecie
kolorów gniecie.
w mózg mój: palecie
kolorów gniecie
ensemble was wszystko śmiecie
kolorów gniecie.

wszystko kurba, wszystko & zejdźta mi z oczu, tak bardzo jak nie wchodzicie.